Słowa
ZDJĘCIA I SŁOWA
***
Moja córeczka lubiła las,
gdzie zielone oczy
potwierdzały chęć poznania
...drzewa
poruszonego wiatrem
spadające korony
pod stopy
małej dziewczynki
obejmującej drobnymi ramionami
przychodzące na spotkanie
krzewy jałowca
tysiącletnie dęby
pochylały głowy
oddając cześć
istocie początkowej miłości
G O C H A
***
Najpiękniejszą jest polana w słońcu
-w letni dzień
z drżeniem traw-smukłych dłoni
i uczuciem jak wiatr miękkim
w dobrych oczach
G O C H A
***
„ Kołysanka dla Amelii”
Może bym mogła a może nie
lecz czego pragniesz – zapytam ?
może miałabym trzydzieści lat a może nie
nic co czyni tą różnicę
czego mam i czego nie mam
mam portret i oczy światła zaglądające tutaj co dzień
mam Ojca prawdę i Matkę z oceanów
domniemań ..... we mnie szukajcie chęci
abym chciała wam zanucić kołysankę
....
od dzisiaj do końca światła będziesz moja
jak drzewo zaklęte na tej skarpie,
w które wpatruję się codziennie gotując rosół lub inną zupę
... pies zdechł a miał być ostatnim mohikaninem ...
i już poczułam tęcze na swojej skórze
bo to nie słońce ani księżyc mną kieruje
wolna w mojej opowieści musisz zapamiętać,
że możesz wejść nawet na księżyc
lub możesz spoglądać znad słońca
kiedy masz rzęsy dłuższe niż czas
oby był Twoim przyjacielem
dzisiaj znowu mógłbym śmierdzieć strachem
w pokoju nabitym całą Tobą
ale mam tą szansę aby napisać Ci kołysankę
śpij stokrotko
moje marzenie
cicho się robi na bezludziu ulic
dzisiaj i tutaj zaśnij kochanie.
P.scriptum
Nawet wiatr nic nie mówi w tej ciszy ……………………
JOHN GABRIEL CAVANAC
05.03.2010
* * *
Niezapominajka mi urosła o księżycu
kiedy miewam skrzydła ( żeby stąd zwiać ?)
od czasu do gdzieś gdzie jeszcze bywasz
samotna
mam to tak ułożone w głowie,
że boli
mnie sumienie i ręce ,które biją się ze sobą
masz tak, że nie umiesz mieć tak jak ja
o księżycu ubranym w 44 imion
ale światło zawsze wie jak zrobić Twój uśmiech
i Ty kiedyś zapłoniesz
i Ty kiedyś będziesz jak oko słońca
bo Ty masz prawie jak ja na imię…………….
EMX JOHN GABRIEL CAVANAC
* * *
„ Człowiek o dwóch sercach”
Opowiedz mi więcej
może się przestraszę i wysłucham do końca
o drodze poprzez snujące się zimą blade doliny
o ciemnościach, które szepczą moje imię
o smutku i snach, które ze snu stają się rzeczywistością
prawie zapamiętałem numer jej telefonu
rano posyłając jego bezbronnego do walki o to samo?
może świat zmruży swoje oczy i wtedy będzie to szansa aby nie przespać tego
co jest w nas najważniejsze
może kiedy wrócisz kiedyś do domu powiesz………….
opowiedz mi więcej o szczęściu,
które toczy nasz los wprost pod koła pociągu
bo zapominamy siebie na każdym z możliwych zakrętów
moje ty kochanie
nie wiesz kiedy staniesz się aniołem lub gwiazdą na niebie
na świecie noszącym brudne ubrania i głód
mnogość takich przypadków prowadzi do potopu
i wypływa rzeka prosto z serc
krwawiąc czasem skrzętnie poukładanym nie przez nas
na tym odludziu gdzie gasimy uczucia jak pety
telewizyjne ułożone show co dnia
przeglądamy się w lustrach obcych oczu
może nie umiesz nic więcej
może tego potrzebujesz ale taki świat
nie polubi takich jak ja
pękają mi paznokcie i siwieją włosy
i cały jestem jak drzewo, które ktoś kaleczy
na oczach słońca czarne rzęsy z czarnych dziur wyoblają esencję smaku
sztucznie rozkwitających truskawek
masz jedne oczy i jedno serce
masz świat narysowany ręką dziecka i asystę anioła
aby pozamiatać tutaj choćby na jedną sekundę
masz odwagę i odrobinę wyobraźni aby przestać spoglądać na umarły horyzont
masz skrzypce i duszę skrzypiec
mamy więcej niż moglibyśmy sobie wyobrazić
więc dlaczego ten świat jest jak dziwka
daje więcej satysfakcji za pieniądze niż za uczucia
może kiedyś kiedy wrócisz do domu
powiesz mi, że było warto dookoła czasu być nicią zawiązaną w supeł ewentualności,
że może zdarzy się kiedyś i gdzieś człowiek o dwóch sercach,
który pozwoli zrozumieć nam tykający czas
wskazówką zegara ogarnie nasze obawy kiedy jego pierwsze serce umrze
będzie zagadką zadaną przez Boga
w malinowych ukłuciach kiedy jeszcze raz
pocałujesz mnie po raz pierwszy
lub na łódce w nocy kiedy jego drugie serce zacznie bić,
mógłbym być jak on.
Czasem uplatając gniazdo w Twoim sercu .Wiem, że masz tylko jedno.
* * *
„ M I L A ‘’
Na pofragmentowanych ścieżkach użyty przeciw sobie
i ślepy jak kura znosząca złote jajka
anomalie dyscyplinują uległość
sam jak palec w bucie lub sam jak piłka na ołtarzu
weź to i dotknij głęboko i spróbuj jak smakuje
na otwartych świeżo stronach jej zapach opanowuje horyzont
i ucieka przed siebie nie wiedząc więcej niż to,
że jest nieodgadniętą częścią historii zapisywanej przez Ciebie
mój przyjacielu
zamieńmy dom na gniazdo
zamieńmy serce na piołun
może wtedy odkryjesz ,że nie warto patrzeć przed siebie
dzisiaj kiedy tan świat jest dla Ciebie jak prezent
oczy jej duszy w rzęsach uplecionych o poranku
są Twoją największą przygodą i szansą aby tu zostać
absolutnie ,absolutnie….
słodki zapach na milion mil
tak mam to od zawsze
tak mam to w sercu
tak mam, że lubię jak się uśmiechasz
i zapisujesz mi jak bajki
moje dni jeden po drugim
w kącie z marzeń pozostaniemy razem
bo mamy zawsze czas aby to poznać i spróbować
żeby zobaczyć jak rosną nasze dzieci
podaj mi dłoń i odejdz razem ze mną
poza horyzont, który kładzie nam poduszkę do snu…
To nie dziś, to nie dziś.
EMX nowa era 09.12.2008
Dzięki !
John Gabriel Cavanac